Najnowsze wpisy


lip 20 2015 rozdzielczość w telefonach
Komentarze: 0

rozdzielczości np. 800x600, to wynik będzie bardzo zadowalający. Nic nie stoi też na przeszkodzie, aby je z telefonu bezpośrednio wydrukować, ale czyńmy to w formacie pocztówkowym. Warto też te materiały wcześniej poddać obróbce graficznej, wyrównując na przykład poziomy oświetlenia czy dodając efekt barwny. Między innymi takie opcje są zawarte w oprogramowaniu C510. Dzięki niemu możemy też zdjęcie przyozdobić obiektem darmowa bramka sms typu serduszka czy gwiazdki lub nadać mu formę malarską. Z żalem zarejestrowaliśmy brak programu do morfingu twarzy dostępnego w niektórych modelach tego producenta. Dla żartów możemy dodać do zdjęć biały tekst. Wielkość czcionki płynnie ustawimy za pomocą przycisków regulacji głośności, jednak koloru nie zmienimy. Ten boczny manipulator odpowiada również za funkcję zoom dostępną przy przeglądaniu zdjęć. Te są wzorowo skatalogowane według dat, a możemy je dodatkowo samodzielnie otagować własnymi znacznikami, np. ognisko lub gry na androida. To czyni łatwym znalezienie fotografii, którymi się chcemy pochwalić, a można to uczynić na kilka sposobów. Pierwszym jest pokaz slajdów z efektami powiększania i przenikania o dynamice uzależnionej od nastrojowości jaką wybraliśmy, np. na deszczowe dni pasuje tu nostalgia, ze swoją uspokajającą muzyką. Inną metodą będzie wysłanie najlepszych zdjęć na blog internetowy typu Blogger, Picassa czy MySpace. W analogiczny sposób umieszczamy pliki wideo. Ten model nagrywa je w rozdzielczości 320x240 pikseli. Ziemski globus Internet to medium służące tu nie tylko do dzielenia się własną twórczością, to także szybki dostęp do wyszukiwarki, którą możemy uruchomić już z głównego

maj 07 2015 coś na komórkę
Komentarze: 0

Przy fotografowaniu możemy używać balansu bieli (poza automatycznym jest także możliwość dostosowania aparatu do robienia zdjęć przy dużym nasłonecznieniu, zachmurzonym niebie, świetle żarowym i jarzeniowym. Efekty zdjęć to: standardowe, czarno-białe, sepia, negatyw i wodne kolory. To ostatnie to uzyskanie wrażenia tak, jakbyśmy robili zdjęcia pod wodą (trochę to zresztą naciągane, ale to już inna bajka). Znaleźliśmy też detekcję uśmiechu. W dzisiejszych czasach nowoczesny telefon nie może obejść się bez funkcji Piardofon Geotagging. Możemy zatem (dzięki Google Maps) łatwiej zlokalizować miejsce, w którym było zrobione zdjęcie. To tyle z grubsza, jeśli chodzi o aparat fotograficzny. Samsung S8300 Ultra Touch ma także oczywiście możliwość nagrywania filmów (720 x 480 pikseli, 30 klatek na sekundę). W Aplikacjach znajdziemy taką funkcję, jak Edytor Wideo. Dzięki niej można dodawać efekty, napisy, dubbing oraz wycinać i układać sceny. Możemy także posłuchać muzyki. Telefon ma wbudowane radio FM z funkcją RDS, oraz odtwarzacz plików muzycznych w różnych formatach. Do przechowywania muzyki i filmów Samsung Ultra Touch ma wbudowane 95 MB pamięci wewnętrznej. Dzięki karcie microSDHC można ją rozszerzyć o kolejne 16 GB. Samsung Ultra Touch działa w sieciach GSM: 850/900/1800/1900, obsługuje UMTS, oraz HSDPA 7.2. Niby ma wszystko, ale jednak czegoś zabrakło. Konkretnie WiFi. Nie dyskwalifikuje to telefonu nawet Darmowa Bramka SMS przez chwilę, ale z kronikarskiego obowiązku warto o tym wspomnieć. Dla kogo jestem Wyraźnie widać, że choć Samsung S8300 Ultra Touch nadaje się zarówno do rozrywki, jak i do pracy, to jednak podkreślane są przede wszystkim te pierwsze funkcje. Konkretnie 8-megapikselowy aparat oraz odtwarzacz DivX. Przynajmniej właśnie te funkcje jako główne zalety przedstawia na swojej stronie Era. Dopiero w dalszej kolejności operator wymienia HSDPA 7.2, GPS oraz dotykowy ekran. W efekcie telefon trafił do ofert dla klientów indywidualnych. Tak jak już wcześniej pisałem, nie należy on do najtańszych. Jeżeli chcemy go Darmowe SMSY w abonamencie, to przy comiesięcznej najmniejszej opłacie musimy się liczyć z wydatkiem ponad tysiąca złotych. Tańsza opłata wiąże się z wyższym abonamentem. Ile on kosztuje na wolnym rynku może lepiej nie mówić. Samsung S8300 Ultra Touch reprezentuje kolejną generację telefonów serii Ultra. Czy podbije rynek? Zainteresowanie u operatorów wzbudził. Teraz pozostaje sobie odpowiedzieć na pytanie – skoro pojawił się na początku roku, to co się pojawi na jego koniec?

mar 04 2015 Jakie kierować i pisać smsy bezpiecznie
Komentarze: 0

 Wszyscy kierowcy, którzy chcą się szybko dostać z punktu A do punktu B, mogą teraz bezpłatnie przetestować możliwości oprogramowania nawigacyjnego MobileNavigator 7. Wystarczy wejść na stronę internetową producenta i ściągnąć odpowiednią dla swojego urządzenia wersję – do wyboru jest oprogramowanie na platformę Symbian lub Windows Mobile. Oprogramowanie z mapami całej Europy instaluje się bezpośrednio w pamięci urządzenia, dlatego podczas jego używania nie jesteśmy narażeni na opłaty związane z transmisją danych. Jedynie podczas uruchamiania Darmowej Bramki SMS trybu testowego MobileNavigator 7 aplikacja za każdym razem kontaktuje się z serwerem NAVIGON i potwierdza pozostałą ilość bezpłatnego okresu testowego. Transmisja danych odbywa się także wtedy, kiedy użytkownik chce sprawdzić aktualne informacje pogodowe, zarezerwować hotel lub dowiedzieć się, czy na trasie przejazdu nie ma korków. Do działania MobileNavigator 7 potrzebny jest wbudowany w urządzenie lub zewnętrzny odbiornik GPS. Dla wersji na platformę Windows Mobile wymagane jest 2 GB wolnej pamięci, dla Symbian S60 – 4GB. Po zakończonych testach użytkownik może w prosty sposób zakupić pełną aktywację MobileNavigator 7 – z poziomu telefonu, podając numer karty kredytowej, przez stronę internetową Navigona lub kupując kartę-zdrapkę z kodem aktywacyjnym w jednym ze sklepów z elektroniką użytkową na terenie całego kraju. Pełna aktywacja pozwala bezterminowo cieszyć się nawigacją w swoim urządzeniu mobilnym – nie ma tu, jak w przypadku innych producentów, limitów czasowych używania oprogramowania. Nawigacje MaxCom z AutoMapą Producenci AutoMapy oraz MaxCom producent i dystrybutor urządzeń nawigacyjnych podpisali umowę, na mocy której wybrane nawigacje GPS firmy MaxCom sprzedawane będą z oprogramowaniem nawigacyjnym AutoMapa. Pierwszym urządzeniem MaxCom z AutoMapą będzie model MaxCom 431 z wyświetlaczem o przekątnej 4,3 cala. Kolejne produkty z rodziny PND z zainstalowaną AutoMapą, pojawią się na rynku w pierwszym kwartale 2009 roku.

paź 28 2014 Półprawdy o branży
Komentarze: 0

Nieco innego zdania jest Jerzy Maciej Zygmunt, prezes spółki CCS, właściciela sieci dilerskiej Euro-Phone. Firma pod kątem globalnego kryzysu przeprowadziła badania we wszystkich swoich salonach, oraz firmowanych przez CCS punktach serwisowych i prawda okazuje się bardziej brutalna. – Nam kryzys nie grozi, on już nas dopadł. Dla tzw. przeciętnego obywatela może nie widać jeszcze gołym okiem jego efektów. Te wyjdą na jaw w 2009 roku. Natomiast firmy, które działają w branży, już obserwują jego pierwsze symptomy – mówi Jerzy Zygmunt. Przyznaje, że telekomunikację BRAMKA SMS kryzys dotknie w mniejszym stopniu, niż wiele innych branż. Jednocześnie zupełnie nie zgadza się z opinią, że problemy gospodarcze w ogóle ją ominą. – Usługi telekomunikacyjne to produkt powszechny i rzeczywiście w mniejszym stopniu są one narażone na efekty spadku gospodarczego. Mówiąc wprost – zamiast szynki, przez jakiś czas do jedzenia możemy kupować kaszankę, ale z telefonów komórkowych nie zrezygnujemy. Ale to jest pół prawdy. Nie ma branży, która by nie odczuła skutków kryzysu – dodaje. I wylicza to, czego przedstawiciele firm z branży nie wiedzą, ale wiedzieć powinni. Albo już dobrze wiedzą i dlatego nie mówią tego na głos. Szyderczy uśmiech Anny S. Zdaniem Jerzego Zygmunta średni kontrakt podpisywany przez klientów abonamentowych trwa 24 miesiące. Zawierany jest znacznie częściej niż 12-miesięczne (36-miesięczne to już ułamek procenta). Traf chciał, że właśnie nadchodzi fala użytkowników, którym dwuletnie kontrakty się kończą. Telekomy będą na pewno chciały przedłużyć z nimi umowy, bo klient „z cyrografem” jest znacznie bardziej wartościowy, niż ten pre-paidowy. Tyle tylko, że gdy przyjdzie oglądać każdą złotówkę, ten klient już tak chętny do przedłużania umów na aktualnych warunkach nie będzie. Nie pomogą nawet drogie telefony za złotówkę, czy dodatkowe pakiety minut i SMS-ów w ramach abonamentu. – Użytkownicy będą odchodzić od ofert abonamentowych na rzecz pre-paidowych. Ewentualnie przejdą do niższej taryfy. W efekcie spadnie ARPU, a razem z nim przychody operatorów. Mówimy o tym w czasie przyszłym, ale tak naprawdę to już zaczęło mieć miejsce – mówi Jerzy Zygmunt. Ruszy przenoszenie numerów Na inną rzecz zwraca uwagę Robert Frączek, wiceprezes CCS. Wreszcie na znaczeniu zyska usługa przenoszenia numerów. Ta sama, o której wprowadzenie batalię stoczyła szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej Anna Streżyńska. Usługa stała się powodem do drwin ze strony operatorów, gdyż mało kto z niej chciał skorzystać. Głównie dlatego, że same telekomy robiły wszystko, żeby wybić z głowy swoim klientom używanie tego instrumentu. Teraz sytuacja może ulec radykalnej zmianie. – Abonenci dość szybko zorientują się, że dostali od UKE solidne narzędzie w negocjacjach z operatorami. Jeśli nie dostaną korzystnych warunków – odejdą, a od konkurencji otrzymają dużo lepszą ofertę, jeśli tylko przejdą z dotychczasowym numerem. Popularność tej usługi może nagle eksplodować niczym granat z opóźnionym zapłonem – przewiduje Robert Frączek. Jego zdaniem nadchodzi czas walki o wydzieranie klientów konkurencji, a nie o nowych użytkowników, a przenoszenie numerów ma być orężem. Są tacy, co zyskają W trakcie kryzysu w skali globalnej stracą wszyscy producenci, którzy mogą mieć problem ze sprzedażą swoich nowych produktów. Cała tzw. wielka piątka – od pierwszej Nokii, do piątej Motoroli. Będziemy także świadkami wprowadzania nowych marek, choć będą to dużo bardziej ostrożne kampanie. Zarówno Jerzy Zygmunt, jak i Robert Frączek są przekonani, że klapa, jaka miała miejsce przy wprowadzeniu iPhone’a już się nie powtórzy. – Po pierwsze, iPhone- ’a wprowadzono zbyt późno. Kto chciał go mieć za wszelką cenę, to w trakcie szału na ten produkt sam go sobie sprowadził. Tym, co się zawahali zaproponowano nietrafione zupełnie taryfy i w efekcie wielu z nich nie zdecydowało się na zakup. Produkt, który miał być hitem, sprzedaje się, delikatnie mówiąc, nie najlepiej – mówi Jerzy Zygmunt. Szukanie rynkowych hitów Z nowości na rynku szansę na wypromowanie mają nowe urządzenia Microsoftu, czy Google. Pod warunkiem, że będą dopracowane. Zupełnie w innej sytuacji są nieznani dotąd w Polsce producenci. Wśród nich są firmy chińskie, mimo wszystko cały czas na rynku telefonów Toshiba, czy zupełnie nowi producenci. Np. oferowana przez Tel- ForceOne myPhone – polsko- czeska seria telefonów komórkowych produkowana w Chinach. – Oni nie mają nic do stracenia, za to wiele do zyskania. Najwyżej nie sprzedadzą tylu urządzeń, ile by chcieli. Ale jeśli zaryzykują i zaleją rynek swoimi produktami, to paradoksalnie kryzys im jest na rękę. Jeśli użytkownicy się do nich przekonają, a cenowo urządzenia będą bardzo przystępne, to mają spore szanse na powodzenie. Wtedy do współpracy zgłoszą się operatorzy. Na taką akcję z możliwością jej klapy nie może sobie pozwolić żaden z producentów, którego marka liczy się w Polsce – przekonują Jerzy Zygmunt i Robert Frączek. Czyli kryzys gospodarczy jednak nie dla wszystkich oznacza czas zaciskania pasa. Choć nie dla wszystkich może się to wydawać możliwe do zrealizowania.

wrz 15 2014 Nie przepłacaj
Komentarze: 0

Nie lubisz przepłacać? Mam dla Ciebie dwie strony:

Darmowa Bramka Sms

Darmowe Smsy do wszystkich

Ile telefonów sprzedaje się na świecie w ciągu roku? Jakie telefony wybierają Europejczycy a jakie Azjaci? Jaką popularnością cieszą się telefony z nowinkami takimi jak GPS czy telewizja? Na te pytania odpowiada raport z badań marketingowych, na którym opiera się ten artykuł.

Raport ten, opublikowany przez międzynarodową firmę badawczą GfK, obejmuje dane przede wszystkim z lat 2010-2014. Motywem przewodnim tej pracy jest fakt, że w 2014 roku, biorąc pod uwagę dane z całego świata, sprzedaż telefonów komórkowych przekroczyła miliard. Różnica w sprzedaży z rokiem 2010 wyniosła prawie pół miliarda, więc wzrost jest niebagatelny. Co ciekawe, mały udział w tym procesie ma Europa, zwłaszcza Europa Zachodnia. Największy rozwój notuje się za to w krajach azjatyckich (przede wszystkim w Chinach), Ameryce, ale z wyłączeniem USA, oraz w Afryce i krajach arabskich. Warto dodać, że 1/5 aparatów sprzedanych w 2014 roku znalazło swych nabywców w Chinach, co daje około 200 milionów nowych komórek w tym kraju.
 
Co kupujemy najchętniej?
Jeśli chodzi o rzecz zupełnie podstawową, czyli kształt obudowy, tendencje są dość zmienne, w zależności od kontynentu. W latach 2010-2014 w Europie królowały telefony „jednolite”, czyli bez klapek, zawiasów czy przegubów. Na drugiej pozycji plasowały się aparaty z klapką, czyli tak zwane clamshell’e. Tendencja ta uległa zmianie dopiero w 2014 roku, gdy nieznacznie na drugą pozycję wysunęły się slidery, czyli aparaty rozsuwane. Udział wszelkiego rodzaju tabletów oraz telefonów obrotowych był we wszystkich latach znikomy i wynosił poniżej 1 proc. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja na rynkach azjatyckich, gdzie jeszcze w 2010 roku królowały clamshell’e z 57 proc. udziałem w sprzedaży. Coś jednak się mieszkańcom Azji w ostatnich latach odwidziało i już w 2014 na pierwsze miejsce wskoczyły aparaty tradycyjne. W pozostałych regionach wziętych pod uwagę w badaniu (Afryka południowa, obszar subsaharyjski i Bliski Wschód wraz z Afryką Północną), rozkład sprzedaży wyglądał podobnie do europejskiego. Uwagę zwracała, większa niż na naszym kontynencie, dominacja telefonów jednolitych. W Polsce sytuacja wygląda po europejsku, około 60 proc. aparatów sprzedanych w 2014 roku zaliczało się do tych tradycyjnych,
a aparaty z klapką i slidery podzieliły pozostałe 40 proc. równo między siebie. Poniżej skali wykresu plasuje się sprzedaż innego typu telefonów, co pokazuje, że Polacy są komórkowymi tradycjonalistami. Obraz i dźwięk Mimo coraz większej popularności telefonów wyposażonych
w aparat fotograficzny i odtwarzacz plików MP3 lub radio, badania pokazują, że nie wszędzie są one tak popularne lub są po prostu niedostępne. Najbardziej fotograficznym krajem,
jeśli chodzi o komórki, jest Korea Południowa. Przeszło 99 proc. telefonów sprzedanych tam w ciągu ubiegłego roku miało to udogodnienie. Na drugim miejscu, co mało zaskakujące,
uplasowała się Japonia z 95 proc. Intrygujące jest natomiast miejsce trzecie tego zestawienia. Jest nim bowiem… Liban ze sprzedażą na poziomie 89 proc. Na tym tle Polska wypada
trochę szaro, ponieważ u nas „tylko” 82 proc. zakupionych komórek można zaliczyć do grona fotograficznych. Jest to 12. miejsce w rankingu ogólnoświatowym. Stawkę zamykają takie
kraje jak Tanzania – 16 proc. czy, ostatnia na liście sklasyfikowanych, Uganda, gdzie komórki z aparatem fotograficznym nabył co pięćdziesiąty użytkownik.